-Cześć.-powiedziała radośnie Laura.
-No hej..-odpowiedziałam.-Wreszcie jesteś,akurat wróciłam z plaży i byłam jeszcze w sklepie.
W końcu zabrałyśmy się za przygotowania przed imprezowe.Naszykowałyśmy ful jedzenia,picia,słodyczy i jakieś zakąski typu koreczki,jakieś sałatki ,no i oczywiście alkohol...Niestety.Ale ja osobiście dużo nie piję,no może trochę,impreza to impreza trzeba trochę wypić ,ale bez przesady!
(......)
Jupi!Do imprezy już tylko dwadzieścia minut!Dobra,to teraz czekamy na gości.Licząc to będzie gdzieś tak około trzydzieści osób.No i dobrze ,bo i tak mam duży dom:parter-przedpokój,kuchnia,duży salon(z kominkiem..) i łazienka,pierwsze piętro-cztery pokoje,łazienka,przedpokój i mały salon,czy to mało?Bo mi się nie wydaje ...To jest ponadto.
Nagle pierwszy dzwonek do drzwi:Dyń-don! To pewnie pierwszy gość.Otworzyłam drzwi:
-Siemka!-powiedziała wymalowana laska stojąca w progu.Ahaaa...to pewnie koleżanka Laury.
-No siema girls!Jak tu uroczo!Oooo,są nawet koreczki,uuu jak zajebiście! -powiedziała podniecona dziewczyna.
-Hej,jestem Dutta,a ty ?
-Emila,miło mi!
-Siadaj Emila i rozgość się,jest też Laura,pogadajcie sobie...-odparłam
I poszłam po cole.Jezu!Co za lalunia,no trudno gość to gość trzeba ugościć..
Na chwilkę przyszedł następny gość,a mianowicie Anka,a taka fajna dziewczyna.Znamy się z liceum.
Po dwudziestu pięciu minutach (.....)
Już zrobiło się ciemno,było pięć po dwudziestej.Cały dom kipiał energią,a okna migotały różnymi barwami jak kameleon zmieniający co sekundę barwy.Dom rozbrzmiewał głośną muzyką(wieża była włączona na maksa!!)Przyszli już wszyscy goście,nawet emo.Imprezka już się rozkręciła.Drake robił za "kelnera",który łaził i przedzierał się przez tłum skaczący do muzyki,niosąc tacę z alkoholem i rozlewając innym na głowy.Laura przejęła rolę kelnerki bo za dużo wy się zmarnowało tego picia,a ja miałabym więcej do sprzątania...Ale tutaj mamy jedno pytanie:Gdzie jest ten zielonooki chłopak,o którym mówiła mi Laura?
Po dziesięciu minutach (........)
Jest,jest!Stoi u drzwi,muszę go przywitać.Szybko pobiegłam do drzwi,jeszcze po drodze poślizgnęłam się o rozlanego szampana...Po chwili już stałam u drzwi,otworzyłam...Przede mną ukazała się wysoka sylwetka chłopaka...Stałam i widziałam tylko ciemną koszulę lekko rozpiętą.Zaczęłam mierzyć wzrokiem chłopaka,aż w końcu doszłam do twarzy i powiedziałam:
-Hej...-powiedziałam jakbym zobaczyła ducha.
-Hej...Wszystko w porządku?-zapytał.
-Tyyak...tak,tak!
-Bo wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha.-odpowiedział lekko śmiejąc się.
-Wchodź do środka i rozgość się..
-Jasne,spoko...Fajny dom..
-Dzięki...Aaa i uważaj na rozlanego na podłodze szampana!-ostrzegłam go i zabrałam się za wycieranie kałuży.
-A jak mam ci mówić,przestraszona..?-zapytał śmiejąc się.
-Mów mi po prostu Dutta..Albo Ducia.
-Dobra,to mi pasuje Ducia...A ja jestem Fabian.
Naprawdę fajny facet,wysoki ze dwa metry,zielone oczy,gęste brązowe włosy(jak Edward ze zmierzchu),szczupły.Na górze ciemno szara koszula rozpięta lekko i rękawy zawinięte do łokci,na dole czarne spodnie jakby rurki i trampki...A impreza dalej trwa! (..........)
Łup!Łup!Łup!-muzyka...I tak cały czas!Już mnie uszy bolą!-powiedziałam z zaciśniętymi zębami pod nosem.
-Cicho!Cicho!...Czy możecie trochę ściszyć?! ...Chyba mnie nikt nie słyszy!...A niech se gra,ja idę na górę wypić sobie w spokoju drinka!
I tak uczyniłam.Poszłam na górę do pokoju i usiadłam na łóżku.Popijałam sobie drinka i słuchałam muzyki łupiącej z dołu...Nagle:
-Puk .. Puk ..-zapukał ktoś do drzwi.
-proszę !-powiedziałam
To był Fabian...
-Hej ..znowu..-powiedziałam
-Hej,hej!Co,też nie wytrzymałaś tego..Hmm..Jak to ująć..(?)..Tego "Łup,Łup!"...
-Tak,dobrze to ująłeś ...Tu jest o wiele,wiele spokojniej.-odparłam
-Fajny masz dom Ducia...Taki duuuży...Nie boisz się mieszkać sama w takim dużym domu?-zapytał
-Czasami..-odpowiedziałam
-Jezu,ciekawe do której potra to "piekło" ...
-Nie wiem.Pewnie gdzieś tak do trzeciej nad ranem...-westchnęłam
i obydwoje pokiwaliśmy głowami...
-Widzę że,coś nie bardzo z ciebie imprezowa dziewczyna.-dodał
-Po prostu nie lubię hałasu i tyle.
<> :Ta Ducia to naprawdę spoko dziewczyna,fajnie się z nią gada..Już od początku mi się spodobała.Muszę jakoś zagadać i zaprosić ją gdzieś...Chyba że,ona pierwsza zrobi pierwszy krok.......>>>>
-Jak coś to możesz u mnie zostać na noc,będzie jeszcze Laura i parę innych ludzi.-zapytałam.
-No w sumie to...Nie chcę się narzucać.-odpowiedział Fabian
-Co ty! Wcale się nie narzucasz!Dam ci jakąś koszulę do spania..Śpij i nie przejmuj się ,mam w końcu cztery pokoje!
Po dłuższym czasie (........)
Uff...Goście już poszli,została tylko Laura,Fabian i parę innych ludzi.Było już po trzeciej nad ranem.Ja i dziewczyny posprzątałyśmy i wszyscy poszliśmy pooglądać jakiś film do salonu.Później poszliśmy spać.Moje plany co do przedzielenia pokoi dla gości trochę się zmieniły i...Tak to się wszystko ułożyło...Że musiałam spać z Fabianem!
a tym czasem w nocy (..........)
<> : Obudziłem się w nocy czując jakiś lekki ciężar na klatce piersiowej...Zapaliłem lampkę nocną i ujrzałem Ducię leżącą na mojej klatce piersiowej!
Uuuu..nieźle,ale lepiej będzie gdy przesunę ją ostrożnie na jej połowę łóżka...Więc tak uczyniłem,ostrożnie aby się nie obudziła.Dobra idę spać.... Po dziesięciu minutach:
Bum! ...Auć!-krzyknąłem cicho.Właśnie przed chwilką dostałem z liścia od Duci!
...Czego to nie robi człowiek przez sen...Rano gdy się obudzimy,wstanę rano i zrobię śniadanko...Postaram się jakoś zaprosić Ducię może do kina albo do nocnego klubu na drinka...Zobaczymy ...Zobaczymy...
*Jak potoczy się los Dutty i Fabiana?
*Może coś między nimi zabłyśnie?
DALSZY CIĄG NASTĄPI ......
autor całego opowiadania: Jula
Łup!Łup!Łup!-muzyka...I tak cały czas!Już mnie uszy bolą!-powiedziałam z zaciśniętymi zębami pod nosem.
-Cicho!Cicho!...Czy możecie trochę ściszyć?! ...Chyba mnie nikt nie słyszy!...A niech se gra,ja idę na górę wypić sobie w spokoju drinka!
I tak uczyniłam.Poszłam na górę do pokoju i usiadłam na łóżku.Popijałam sobie drinka i słuchałam muzyki łupiącej z dołu...Nagle:
-Puk .. Puk ..-zapukał ktoś do drzwi.
-proszę !-powiedziałam
To był Fabian...
-Hej ..znowu..-powiedziałam
-Hej,hej!Co,też nie wytrzymałaś tego..Hmm..Jak to ująć..(?)..Tego "Łup,Łup!"...
-Tak,dobrze to ująłeś ...Tu jest o wiele,wiele spokojniej.-odparłam
-Fajny masz dom Ducia...Taki duuuży...Nie boisz się mieszkać sama w takim dużym domu?-zapytał
-Czasami..-odpowiedziałam
-Jezu,ciekawe do której potra to "piekło" ...
-Nie wiem.Pewnie gdzieś tak do trzeciej nad ranem...-westchnęłam
i obydwoje pokiwaliśmy głowami...
-Widzę że,coś nie bardzo z ciebie imprezowa dziewczyna.-dodał
-Po prostu nie lubię hałasu i tyle.
<
-Jak coś to możesz u mnie zostać na noc,będzie jeszcze Laura i parę innych ludzi.-zapytałam.
-No w sumie to...Nie chcę się narzucać.-odpowiedział Fabian
-Co ty! Wcale się nie narzucasz!Dam ci jakąś koszulę do spania..Śpij i nie przejmuj się ,mam w końcu cztery pokoje!
Po dłuższym czasie (........)
Uff...Goście już poszli,została tylko Laura,Fabian i parę innych ludzi.Było już po trzeciej nad ranem.Ja i dziewczyny posprzątałyśmy i wszyscy poszliśmy pooglądać jakiś film do salonu.Później poszliśmy spać.Moje plany co do przedzielenia pokoi dla gości trochę się zmieniły i...Tak to się wszystko ułożyło...Że musiałam spać z Fabianem!
a tym czasem w nocy (..........)
<
Uuuu..nieźle,ale lepiej będzie gdy przesunę ją ostrożnie na jej połowę łóżka...Więc tak uczyniłem,ostrożnie aby się nie obudziła.Dobra idę spać.... Po dziesięciu minutach:
Bum! ...Auć!-krzyknąłem cicho.Właśnie przed chwilką dostałem z liścia od Duci!
...Czego to nie robi człowiek przez sen...Rano gdy się obudzimy,wstanę rano i zrobię śniadanko...Postaram się jakoś zaprosić Ducię może do kina albo do nocnego klubu na drinka...Zobaczymy ...Zobaczymy...
*Jak potoczy się los Dutty i Fabiana?
*Może coś między nimi zabłyśnie?
DALSZY CIĄG NASTĄPI ......
autor całego opowiadania: Jula
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz